Ale piękne tulipany, uwielbiam takie wystawy, chociaż ostatnio rzadko na takich bywam. Do dziś pamiętam zapach w Starej Pomarańczarni podczas wystawy lilii. Pozdrawiam.
Czytając tytuł, myślałem, choć z niedowierzaniem, że w Warszawie można je spotkać rosnące na kwietnikach :) Nie szkodzi, i tak są piękne. Zazdroszczę Mażenko, możliwości odwiedzenia takiej wystawy.Ładne :) Pozdrawiam!
Pewnie gdzieś można, lub można będzie jak słonko przygrzeje. Pamiętam jak w czasie studiów koledzy rwali tulipany w Ogrodzie Saskim. W tym roku, chyba jeszcze ich tam nie ma...Te rosły w znikomych ilościach, reszta tkwiła w wazonach. A Papieża i M.Kaczyńskiej wręcz stały za szkłem...w mętnej wodzie.
Ależ tulipanowo się zrobiło.:)))
OdpowiedzUsuńMąż wypatrzył wystawę. Mnie wczoraj zauroczyły krokusy i mostek...
OdpowiedzUsuńtrzymasz rękę na wilanowskich wydarzeniach!
OdpowiedzUsuńżycie & podróże
nasze gotowanie
Syn kończy tam urządzać mieszkanie a do parku tak blisko..teraz wejście bezpłatne, korzystam.
UsuńAle piękne tulipany, uwielbiam takie wystawy, chociaż ostatnio rzadko na takich bywam. Do dziś pamiętam zapach w Starej Pomarańczarni podczas wystawy lilii.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Niesamowicie tulipany upodabniają się do róż, goździków. Nie pachniały choć były piękne!
UsuńAle zazdroszczę...
OdpowiedzUsuńTak mało ostatnio latałam z aparatem.
Dzisiaj będąc na spacerze zapomnieliśmy zabrać ze sobą aparat.
Faktycznie, przypadkowo można coś ciekawego "spotkać"
OdpowiedzUsuńPięknie tulipanowo tam było. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńcudnie :) bardzo lubię tulipany, a baby blue jeszcze nigdy nie widziałam śliczne :)
OdpowiedzUsuńAleż bogactwo kształtów i kolorów. Piękna wystawa.
OdpowiedzUsuńPięknie, a zapach na pewno wspaniały.
OdpowiedzUsuńja uwielbiam tulipany, zazdroszczę takich widoków:)
OdpowiedzUsuńFaktycznie było wiele niesamowitych odmian!
UsuńPiekne, widziałam zajawkę, ale nie dotarłam. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńM.
Masz ogródek tam wiele skarbów!
UsuńCzytając tytuł, myślałem, choć z niedowierzaniem, że w Warszawie można je spotkać rosnące na kwietnikach :) Nie szkodzi, i tak są piękne. Zazdroszczę Mażenko, możliwości odwiedzenia takiej wystawy.Ładne :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Pewnie gdzieś można, lub można będzie jak słonko przygrzeje. Pamiętam jak w czasie studiów koledzy rwali tulipany w Ogrodzie Saskim. W tym roku, chyba jeszcze ich tam nie ma...Te rosły w znikomych ilościach, reszta tkwiła w wazonach.
UsuńA Papieża i M.Kaczyńskiej wręcz stały za szkłem...w mętnej wodzie.
Koledzy rwali je dla Ciebie, dlatego je tak lubisz :)
OdpowiedzUsuńTo moje domysły :)
Pozdrawiam!
A już myślałam, że gruntowe :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Ewa
http://blog.calimera.pl/
Ewuś dotarło zapytanie o spotkanie?
UsuńTulipany są piękne, choć niektóre nawet do nich niepodobne. Widać rękę hodowców. Interesująca wystawa. U mnie w ogródku są dopiero pąki.
OdpowiedzUsuńBa, ale we własnym ogródku! Własne bardziej cieszą nawet te najpopularniejsze.
UsuńBardzo ładne kwiaty :) Mają takie żywe kolory :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
AsiaB
Jak pieknie! Uwielbiam tulipany, a te na Twoich zdjeciach wygladaja cudnie:) Az zapachnialo mi tulipanowo w domku:) Pozdrawiam cieplutko!
OdpowiedzUsuńZnalazłam dopiero Twój drugi blog. Piękne zdjęcia. Dodaję do ulubionych. Pozdrawiam
UsuńUwielbiam tulipany! Przepiekne!
OdpowiedzUsuńDzięki Olu, chciałam pod tym postem umieścić relacje z naszych dwóch toskańskich spotkań, a to ja dziś nie dotarłam! Twoja nowa książka rewelacyjna!
OdpowiedzUsuńWszystkie wspaniałe! Kolory kształty...cięzko wybrać faworyta.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Alez uczta dla oczu! Uwielbiam tulipany, z przyjemnoscia wybralabym sie na taka wystawe!
OdpowiedzUsuńRadosnych Świąt Marzenko,niech będą pełne słońca i rodzinnego ciepła.
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy.
P.ięknie tu i kolorowo. Często tu bywam. Pozdrawiem. Alina
OdpowiedzUsuńDo zobaczenia więc?
Usuń