Pospacerowaliśmy dziś znanymi nam uliczkami. Tak bez celu, dla relaksu.Pogoda była jak najbardziej sprzyjająca,dopiero po południu pojawił się ulewny deszcz.
Pod psem,czyli reklamacje wykluczone?
kawa na rynku...
Znaczna część kawiarń i restauracji nie działała,trwały przygotowania do sezonu a może jeszcze świętowano..
Aż trudno uwierzyć, że w Kazimierzu też mogą być takie pustki, zawsze trafiałam na ogrom turystów. Chciałabym kiedyś trafić w takim czasie, gdzie nie będę tak jak u ciebie na zdjęciach. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńWiem, były czasem takie tłumy gdy nie dało się wejść na rynek.
UsuńPiękny spacer uliczkami Kazimierza.
OdpowiedzUsuńWisła w Kazimierzu jest wyjątkowo piękna.
Pozdrawiam bardzo cieplutko:-))
I właśnie widok nieba nad Wisłą zapowiadał ulewy w drodze powrotnej...
UsuńDobrze pokazane. Za kebabem nie przepadam, tym bardziej w miejscu z taką nazwą. Miałbym skojarzenia. Kawa w rynku - jak najbardziej.
OdpowiedzUsuńTam jest taki pies,którego wszyscy głaszczą po nosie ale nazwa bez sensu :) kebab to też nie moje danie.Wolałam jak była tam galeria z pamiątkami,witrażami...
UsuńKiedyś tam pojadę:-) Marzę o Kazimierzu.
OdpowiedzUsuńNiesamowite szczęście miałaś, że trafiłaś na pustki jeśli chodzi o tłumy
turystów.Pozdrawiam.Tam jest pięknie, dzięki za fotorelację.
Polecam. Miasteczko położone jest na wielu poziomach raz pod górkę raz z - a do tego promenada nad Wisłą i doły i wąwozy lessowe.
UsuńBywamy tam choćby raz w roku i nadal odkrywamy ciekawe miejsca w mieście i okolicy.
Urocza wycieczka:)Pozdrawiam ciepło:)))
OdpowiedzUsuńZazdroszczę spaceru. Ostatni jestem tak zabiegana, że brakuje mi doby na codzienność. O spacerze to mogę sobie tylko pomarzyć :(
OdpowiedzUsuńAle z drugiej strony sama sobie jestem winna :)
Może ktoś Cię namówi,choć na jeden dzień?
UsuńOd dłuższego czasu marzy mi się spacer po Kazimierzu.
OdpowiedzUsuńOglądając Twoje przepiękne zdjęcia już wiem, że w niedługim czasie zobaczę to malownicze miejsce.
Pozdrawiam serdecznie:)
Zachęcam, proponuję wygodne buty i spokój w spacerach. Kazimierz to nie tylko rynek,to już przy wjeździe cudowne spichlerze..my parkujemy nad Wisłą przed stacją benzynową 5 minut spacerkiem wałami do rynku, 10 zł za cały dzień w tygodniu gdzieś w mieście taniej, tylko po co wjeżdżać w tłum i bruk, chyba, że mieszka się gdzieś wyżej. Można objechać odkrytym busikiem, można zrobić kółko wokół miasta raczej nogami, rower mało się sprawdzi i wcale nie jest wysoko.Nawet na morową górę są różne podejścia,najpierw ostre, dalej łagodne.
UsuńJak nie w Kazimierzu. Gdzie tłumy wymiotło? Byłam lat temu kilkanaście, już wtedy parkowanie tylko na podwórku u gospodarza, a na ryneczku tłumy nieprzebrane.....
OdpowiedzUsuńSama nie wiem,chyba wszyscy świętowali albo większość inni remontowali co się da.Kiedyś pisałam, że odpuszczliśmy sobie rynek i bezlik ludzi i szliśmy do wąwozów...
UsuńCudownie się spaceruje po Kazimierzu. Ładnie oddałaś atmosferę miasteczka :)
OdpowiedzUsuńByło pusto i ślicznie!
UsuńKazimierz zawsze piękny. Cudowny klimat pokazałaś.
OdpowiedzUsuńLubimy tam wracać..co widać po częstości odwiedzin, co potwierdzają etykiety bloga.
UsuńRóżnorodne widoki udało Ci się zaobserwować, bardzo mi się tam podoba, nigdy nie byłam ale czuje, ze to fajne miejsce :)
OdpowiedzUsuńEch, a my się zbieramy na wyprawę do Kazimierza, jak sójki za morze. Usprawiedliwia nas jednak spora odległość i długa podróż. A ze zdjęć wynika, że trzeba tam pojechać koniecznie :-)
OdpowiedzUsuńMam jakieś 150 km, tak, że da się w jeden dzień ale zobaczyć wszystkiego nie da się przy takiej wizycie...
UsuńTakie spacerowanie bez celu ma najwięcej uroku i sprawia najwięcej frajdy. Kazimierz mam na swojej liście. A nazwa Pod Psem może nie kojarzy się zbyt dobrze, to jednak trochę intryguje :). Ja bym weszła i to nie tylko dlatego, że kocham psy :)
OdpowiedzUsuń