Nie byłam w Muzeum Kolejnictwa na Dworcu Głównym kilkanaście lat, dawniej byłam tu z synem, który lubił kolejkę pico i ruchome platformy a sama jako dziecko odjeżdżałam z tego dworca na kolonie.
Muzeum wypiękniało, a za "ruch" na platformach trzeba wrzucić pieniążek. Chciałam wreszcie zobaczyć czekoladowy pociąg/ kolejkę "Wedla". Całość jest mniejsza niż myślałam. Jeździ jeden skład, robi pętlę, gwiżdże i "pufa" a całość stoi w sali Lustrzanej. Zapach dziwny...
Chętnie zjadłbym taki wagonik...
OdpowiedzUsuńIle to pracy, ech.
Oj jak smakowicie wygląda...też bym coś tam dla siebie wybrała :)
OdpowiedzUsuńO, a ja nigdy w tym muzeum nie byłam. Muszę nadrobić...
OdpowiedzUsuńNigdy tam nie byłam
OdpowiedzUsuńMój syn jak był mały bardzo lubił to muzeum, jeżdżące i gwiżdżące kolejki /dziś trzeba wrzucić pieniążek/, trzeba zwiedzać stosownie do wieku dziecka. Dla malucha eksponaty to po prostu duże kolorowe zabawki. Polecam. A w sklepiku pociągi, wagonu, książeczki..
UsuńFantastyczne miejsce, piękne fotki...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie..:-)
Jeszcze tego nie widziałem ;)
OdpowiedzUsuńJakie pyszności, cudowne miejsce.
OdpowiedzUsuńByłam w Muzeum Marcepanu w Szentendre. Też fajna sprawa.
Pozdrawiam:)
Ciekawe miejsce! :)
OdpowiedzUsuń