Dziś inne emocje ale i atmosfera inna. Cóż po prostu inaczej patrzę na tę strukturę...brak euforii a może pustka.
Sentyment pozostał...i choć gdy patrzyłam na świętującą kadrę, przypominały mi się powody dla jakich ja nie mogłam zostać i pracować na uczelni, mimo iż spełniałam kryteria naukowe...prozaiczny powód, brak przynależności partyjnej...
Dziś było niebiesko, bo to kolor Uniwersytetu. Był maping, tort, Gaudeamus i pokazy fajerwerków.
Piękne święto. Gratuluję Ci ukończenia tak prestiżowej uczelni.
OdpowiedzUsuńDziękuję !
UsuńTo jedna z najlepszych uczelni w kraju, nawet nie wiedziałam, że już 200 lat istnieje... no ale co tam, ja z prowincji więc skąd mogłam wiedziec. Fajne zdjęcia zrobiłaś i na pewno miło Ci wspomnieć tamte studenckie lata, a ja dobrze wiem, jak cięzko bylo się kiedyś dostac na studia, za żadne pieniądze nie dało się...bo miejsc było malutko. Udało Ci się więc należa się brawa i gratulacje i ja tez sie przyłączam :)
OdpowiedzUsuńTak bardzo trudno było się dostać ale mi jakoś udało się. Na kampusie mieliśmy wykłady dla całego roku ale to było ponad 30 lat temu....inne czasy, stan wojenny, a jednak była radość ze studiowania.
UsuńDziękuję za miłe słowa.
Zdawałam na UW całe wieki temu na polonistykę. Niestety, zabrakło mi paru punktów - a to były TAMTE czasy. Potem prawie całe następne pokolenie w mojej rodzinie kończyło UW /historia, geografia, prawo, polonistyka/.
OdpowiedzUsuńZawsze gdy przechodzę tamtędy skręca mi się sama głowa ku Bramie Głównej.
Kiedyś też pisałam na swoim blogu o 200-leciu mojego, ale nie mojego Uniwersytetu.
Pozdrawiam serdecznie.
Mażenko, gratuluję ukończenia tak świetnej uczelni.
OdpowiedzUsuńRelacja fantastyczna.
Pozdrawiam:)
Super kadry.
OdpowiedzUsuńKiedyś to było studiowanie, pewien stan, wyróżnienie, a dziś to odhaczenie roczników, masówka. Nie ma już w tym magii, tak mi się wydaje.
Dawno temu zdawałem na UW na historię, ale jak u Stokrotki, zabrakło kilku punktów, zatem pozostała mi rodzima, olsztyńska uczelnia.
Pozdrawiam :)
Myślę, że podczas takiej kolorowej imprezy wspomnienia o studiowaniu tam odżyły :)
OdpowiedzUsuńPięknie wygląda, ale chyba właśnie wspomnienia z czasów studenckich tworzą atmosferę tego miejsca.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Ja obroniłam doktorat na tej uczelni i też mi nie było dane tam pozostać. Z braku etatów.
OdpowiedzUsuńMnie nie było dane, bo promotor zmarł. A syna promotor po prostu nie miał czasu czytać, choć syn był na płatnych studiach doktoranckich.
Usuń