Pokazywałam już wieżę zamku w Szczytnie. Zdjęcia wieży można znaleźć pod etykietami Szczytno.
Zawsze chciałam wejść na wieżę i kiedy nadarzyła się okazja postanowiłam wejść. Kupiłam bilet za trzy złote i rozpoczęłam wspinaczkę, niestety samotną, nikogo nie było ze mną zrobiłam zaledwie kilka zdjęć i spuchłam. Usiadłam na schodach i poczułam, że nie wejdę wyżej. Schody betonowe, wygodne a ja poczułam chyba klaustrofobię. pamiętam, że bardzo dawno temu byłam na górze i widok był wspaniały. Teraz też takiego oczekiwałam a dodatkową zachętą były nazwy miejscowości wypisane na ścianach od wewnątrz. Wejście na wieżę, jest przez Urząd Miejski.
Oto kilka zdjęć jakie udało mi się zrobić...
To drzwi do jakieś ważnej sali ale już na dole, gdy zeszłam
Cóż jezioro zawsze uspokaja
Obiecuję sobie wrócić....tylko czy wtedy będzie taka doskonała pogoda?>
uwielbiam takie miejsca, ale wąskie schody też mnie przerażają, staram się nie myśleć, dopóki nie wejdę na górę
OdpowiedzUsuń:) mnie raczej pokonała samotność i brak okien a może masz rację.
UsuńPozwoliłam sobie hurtem powędrować za Tobą, przez Jeruzal, Pasym, a wieża? też mam takie strachy, ale to raczej przed wysokością, za nic nie zbliżę się do barierki, a najgorzej było na Smrku w Izerskich, bo tam wszystko było z siatki, kroku nie potrafiłam zrobić; pozdrawiam Cię serdecznie, Marzeno.
OdpowiedzUsuńTam było betonowo i bezpiecznie a jednak nie poszłam - może to z wiekiem przychodzi strach a może gdyby było więcej osób. Długo na dole dochodziłam do równowagi..
UsuńNa szczęście nie mam takich problemów. Piękny widok na jezioro.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Jestem zła, bo nigdy nie było takiego problemu. Szkoda, że tego popołudnia nikt nie wybrał się na górę. Myślę, że wtedy weszłabym bez problemu.
UsuńMam nadzieję, że następnym razem pogoda też Ci dopisze. A co do książki "Dom Kalifa. Rok w Casablance" to niedawno kupiłam i teraz czeka w kolejce na przeczytanie:).Ale dziękuję za polecenie, już się nie mogę doczekać kiedy zacznę czytać. Książki to jednak jest fajna sprawa, w weekend dzięki nim byłam w Fezie, a od wczoraj przemierzam Kenię bo czytam "Marzyłam o Afryce"...
OdpowiedzUsuńŚwietnie, że są właśnie tego typu książki, można tak realistycznie być w wielu miejscach na świecie...
UsuńJa bym od razu poszła nad jezioro, a nie w górę po schodach. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńJa chciałam zobaczyć wiele jezior...
UsuńMiałaś dobre chęci, a to liczy się najbardziej.
OdpowiedzUsuńWidoki na jezioro przecudne!
Ja w ubiegłym roku byłam w Licheniu i weszłam na szczyt wieży - 4 piętra, bo ostatnie cztery piętra pokonuje się na piechotę.Resztę pokonuje się windą. Tam jest widok na wijącą się Wartę - niezapomniany!
Pozdrawiam bardzo cieplutko:)))
To tak jak w Wenecji, gdzie winda wwozi na szczyt wieży!
UsuńNie przejmuj się, następnym razem wejdziesz na górę, a będzie jeszcze lepsza pogoda i widoki będą równie wspaniałe.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Tak, bardzo bym chciała.
OdpowiedzUsuńśliczne zdjęcia jeziora:))pozdrawiam:))
OdpowiedzUsuń:)
Usuńdużo podróżujesz, prawda? ja już teraz weszłabym najwyżej na jedno piętro. niestety już nie to zdrowie....
OdpowiedzUsuńtylko po płaskim a i to kawałek nieduży.
pozdrawiam
Chciałabym dużo podróżować, nasze jednodniowe wypady choćby na Mazury są rekompensatą miejskiej codzienności. Nocleg kosztuje, więc choćby na parę godzin tam gdzie jest to w naszym zasięgu i benzyny niestety. Wiem, ze to warjacto ale jeśli nie możemy na dłużej. Cóż nie mogę się nie zgodzić, że upływ czasu i lata nie dodają skrzydeł. Dlatego w ten upalny dzień mąż został na dole.
UsuńNa żadne wieże nie wchodzę, mam lęk wysokości, chyba ze ktoś jest ze mną i trzyma mnie z rękę, wyobrażam sobie co czułaś .
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
no a ja sama..
UsuńNie przypuszczałem, że dla wielu osób wejście do góry, lub zamknięte, ciasne pomieszczenia, to taki problem. No cóż, chyba każdy z nas ma jakieś lęki?
OdpowiedzUsuńJa się boję szybko jechać na motocyklu - na siodełku pasażera, dlatego z nikim na motor nie siadam :)
Mażenko trzeba było kogoś poprosić o wspólne wejście na wieżę, faceci lubią takie ciasne miejsca, gdzie nikogo nie ma :))
Pozdrawiam serdecznie!
Grzesiu, klatka była ogromna, przestronna i betonowa a schody wygodne, na wiele wież wchodziłam, nigdy jednak sama. Mężczyzna mojego życia, został na dole na dziedzińcu...
UsuńNigdy nie zostawiaj chłopa samego - nawet na chwilę :)) Na dziedzińcu tym bardziej. Tam siedzą samotnie takie, którym się do góry nie chciało wejść :)
UsuńA żebyś wiedział, że tak było :) bo tam zaraz jezioro i plaża..
UsuńJa lęku nie mam, ale ostatnio zakręciło mi się w głowie jak wchodziłem na zamkową wieżę. Może to zależy od żołądka, najedzenia? A Szczytno lubię zawsze i wszędzie. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńFantastyczne zdjęcia, następnym razem uda się zdobyć i wieżę:) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTak, jezioro uspokaja. Jest piękne!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam bardzo cieplutko:)))
Lubię wspinać się po różnych wieżach. Moja żona czeka na mnie na dole. I tak ładne zdjęcia zrobiłaś, choć do celu tym razem nie dotarłaś. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń