Wczorajszy ciepły dzień wprost namawiał do spaceru. Tym razem wybrałam Łazienki. Spodziewałam się tam wiosennych kwiatów, niestety było ich nie wiele, tulipany wyciągały szczelnie zamknięte paki do słońca a ekipy parkowe działały na trawnikach, skutecznie odgradzając znaczną część parku. Dlatego pozostałam w pobliżu pałacu.
Sójka zakopywała, zagrzebywała to czym karmił ją jakiś pan
Odnowiony front prezentuje się okazale
Wyszłam na Agrykolę.
widać już wiosnę powoli:)
OdpowiedzUsuńTyle razy byłam w Łazienkach, a dopiero na ostatnim zajrzałam do chińskiego ogrodu:)
OdpowiedzUsuńŁadnie wiosna budzi się w parku, dziękuję za przemiły spacer, Pozdrawiam serdecznie:)
Jakie piękne zdjęcia Mażenko.
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawe ujęcia drzew i ta mandarynka taka śliczna.
Jeszcze sobie pospaceruję alejkami, jest cudnie...
Pozdrawiam bardzo cieplutko:-)
Dobrze, że wróciłam, bo nie dojrzałam za pierwszym razem wiewióreczek. Ja dzisiaj byłam w moim miejskim parku i myślałam sobie o wiewiórkach, które zawsze pokazujesz. W moim parku kiedyś były. Teraz ich niestety nie ma. A szkoda, a szkoda....:-)
UsuńAh... Łazienki :) Lubię to miejsce. Wiosna jeszcze jakby w ukryciu, ale coraz mniejszym :) A dziś u mnie jak strzelił 19-20 stopni :)
OdpowiedzUsuńMażenko, bardzo dziękuję za wiosenny spacer po Łazienkach.
OdpowiedzUsuńCiemierniki cudowne.
Pozdrawiam serdecznie:)
Wszystko budzi się do życia! Pięknie!
OdpowiedzUsuńDziękuję za wszystkie komentarze. Czytam je i cieszę się,że zaglądacie :)
OdpowiedzUsuńSpacerowałam tam w zeszłym roku. Bardzo lubię to miejsce. Dziękuję za dzisiejszy spacer. :)
OdpowiedzUsuń